Ochrona przed ransomware i cyberprzestępcami

Ciepły kącik, ulubiona kanapa, zapach jajecznicy o poranku. Miejsce, w którym czujemy się bezpiecznie, nasz azyl – dom. Drzwi wejściowe zamykamy na klucz, pieniądze chowamy w skrytkach, montujemy szczelnie zabezpieczone okna a wszystko dlatego, że troszczymy się o naszych bliskich. Nigdy nie wiadomo, czy przypadkowo spotkana osoba nie ma wobec nas wrogich zamiarów. Nie inaczej jest w Internecie. Choć zdajemy sobie sprawę z istnienia cyberprzestępczości, wydaje nam się to odległe i nieprawdziwe.

Wychodzimy z założenia, że nie mamy nic wartego zabrania a problem hakerów nas nie dotyczy. Nie zastanawiamy się nad tym, jakie znaczenie dla sprzętu ma dobry antywirus. W rzeczywistości cenne mogą okazać się najzwyklejsze dane, takie jak data urodzenia. Im bardziej rozwija się technologia, tym większe czyha zagrożenie a program antywirusowy zyskuje na wartości. Darmowy antywirus lub tani antywirus niekoniecznie sprostają naszym oczekiwaniom a dziś możemy mówić już o całych sieciach oszustów.

Grafika przedstawiająca czym jest ransomware

Wyobraź sobie sytuację, w której wracasz do pustego mieszkania a na jego środku stoi jedna zamknięta na klucz szafka. Albo na szyfr – nie do otwarcia. Złodziej ukrył w niej twoje oszczędności, albumy rodzinne, papiery urzędowe, dokumentację medyczną, czyli wszystko to, co zazwyczaj trzymamy w swoich komputerach. Zastanówmy się: kto z nas nie robi czasami pliku z ulubionymi zdjęciami z wakacji, by może kiedyś obejrzeć je w momencie nostalgii albo wrzucić na Insta z hasztagiem #tbt? Kto nie opłaca rachunków i nie robi przelewów za pośrednictwem strony internetowej czy aplikacji banku? A może nigdy nie kupujesz online? A może nie odbierasz wyników badań krwi i nie pobierasz ich na komputer, żeby przed wizytą u specjalisty móc je wydrukować? No właśnie.

Jeśli robisz choć jedno z powyższych, nie możesz czuć się bezpiecznie a antywirus staje się niezbędnikiem. Wracając więc do szafki, złodziej żąda od ciebie okupu, mimo że każda z tych rzeczy wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Tak właśnie od 1989 r. działa ransomware. Zainfekowanie sprzętu następuje na skutek kliknięcia w skażony link, załącznik w wiadomości mailowej lub samego jej odczytania. Dobry antywirus rozpozna zagrożenie, jednak dla zwykłego użytkownika może to być duży problem.

Pierwszy taki atak wystąpił pod przykrywką ankiety dot. zarażenia wirusem HIV. Atakujący blokują nam dostęp do wszystkich plików z urządzenia, a w zamian za ich otwarcie oczekują opłaty. W przypadku ankiet żądanie okupu drukowało się z podłączonych do komputera drukarek. W takiej sytuacji boisz się utraty ważnych dokumentów, a czasem zrujnowania reputacji. Nie miałoby to miejsca, gdyby każdy zadbał o to, by zainstalować antywirus. Jednak takie sytuacje wciąż się zdarzają i zdecydowanie są trudne do rozwiązania. Nawet największe firmy czasem wpłacają daną kwotę pieniędzy w celu odzyskania masy danych, jaką dysponują. Nie znaczy to jednak, że tak się stanie. Oszuści chcą jak najdłużej wykorzystywać ludzkie słabości, wyciągając przy tym jak najwięcej pieniędzy i informacji. Tylko dobry antywirus może uchronić przed takim niepożądanym działaniem. 

Antywirus G DATA zapewnia to i wiele innych korzyści. Jednym z modułów, jaki zawiera nasz program antywirusowy jest ochrona przed ransomware i cyberprzestępcami. Skutecznie rozpoznaje i hamuje tego typu zagrożenia. Nie chcemy, by nasi klienci musieli mierzyć się z problemem, jakim jest wirtualny okup. Dokładamy wszelkich starań, by wasze pliki pozostały bezpieczne a nasz antywirus stawał się coraz doskonalszy.

Michał Łabęcki | P.o. Kierownika marketingu

Michał Łabęcki
P.o. kierownika marketingu
E-mail: [email protected]

Przeczytaj również ...